Przeczytaj codzienny wgląd w trendy gospodarcze i makroekonomiczne
 
 
 
 
 

Tylko dla subskrybentów

 
 
 

Dane dnia

 
 
 
08 maja 2025ZOBACZ W PRZEGLĄDARCE
 
 
 
 
 
 
 

Jest wreszcie cięcie stóp. Jak głęboko zejdziemy?

 

Ignacy Morawski

i.morawski@pb.pl

 

 
 
 

Stopy procentowe w złotych wreszcie zostały obniżone. Inwestorzy oczekują, że dalsze cięcia będą głębokie, ale ekonomiści w instytucjach finansowych są znacznie bardziej ostrożni. Więcej racji mają ci drudzy.

 
 

Tym razem Adam Glapiński, prezes NBP, dowiózł to, co literalnie zapowiedział — mocne cięcie stóp. W środę Rada Polityki Pieniężnej zredukowała koszt pieniądza o 0,5 pkt proc., tym samym sprowadzając stopę referencyjną do 5,25 proc. Ta stopa ma największe przełożenie na różne stawki rynkowe, w tym m.in. WIBOR czy rentowność bonów skarbowych.

Dla wszystkich osób podejmujących decyzje finansowe najważniejsze jest pytanie, jaki będzie średni poziom stóp w perspektywie miesięcy i lat, a nie dziś czy jutro. Spójrzmy na różne perspektywy i bilans argumentów. Ogólny obraz jest taki, że stopy mogą być trochę niższe, a nie radykalnie.

W cenach instrumentów finansowych uzależnionych od stopy procentowej są uwzględnione znaczące ich obniżki. Patrząc na kontrakty terminowe, można ocenić, że inwestorzy oczekują sprowadzenia przez NBP stopy referencyjnej do 3,5 proc. już za rok. To by oznaczało, że wobec dzisiejszego poziomu zostanie ona ścięta jeszcze o 1,75 pkt proc.

Prognozy ekonomistów zbierane w różnych ankietach są jednak znacznie bardziej ostrożne. Wynika z nich zwykle, że widzą oni stopę referencyjną na koniec obecnego roku na poziomie niewiele niższym niż 5 proc., a za rok na poziomie ponad 4 proc.

 
 

Co będzie sprzyjać głębokim obniżkom stóp

  1. Stopy spadają na świecie, co będzie wywierało presję także na polski koszt pieniądza. W strefie euro stopa referencyjna może spaść do 1,5-2 proc., a w historii polska stopa była średnio o 2 pkt proc. wyższa.
  2. Wojna celna może być dla Unii Europejskiej impulsem dezinflacyjnym. Sprawi, że większa będzie podaż towarów na rynku europejskim zarówno produkowanych lokalnie, jak też importowanych z Chin.
  3. Znaczący spadek cen ropy i gazu przełoży się na niższe ceny energii dla konsumentów, a może też wzmocnić tendencje dezinflacyjne w innych branżach. Ceny ropy są obecnie najniższe od czterech lat, a w ciągu roku spadły o 25 proc.
  4. Wyraźnie zmniejszyła się presja płacowa w polskiej gospodarce. Dynamika przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw jest już jednocyfrowa, a przy coraz niższej inflacji bieżącej presja na płace w firmach też będzie się zmniejszała.
  5. W polskiej gospodarce nie ma przełomu inwestycyjnego, który potencjalnie mógłby znacząco podnieść popyt krajowy i presję inflacyjną. Na razie dynamika PKB podąża ścieżką bliższą 3 niż 4 proc.

Co nie będzie sprzyjać głębokim obniżkom stóp

  1. Światowy poziom stóp procentowych może być generalnie wyraźnie wyższy niż w przeszłości. Dekada lat 2010-20 była okresem wychodzenia z kryzysu zadłużenia, co wpływało na zmniejszenie stóp w większości krajów, ale było to zjawisko przejściowe. Pisałem na ten temat niedawno w jednej z analiz (pt. "Świat niskich stóp może już nie wrócić).
  2. Inflacja w Polsce jest wciąż wyższa niż cel banku centralnego, a w gospodarce nie ma oznak stagnacji lub tym bardziej recesji. W takich warunkach bank centralny może bardzo powoli zmieniać koszt pieniądza.
  3. Polska ma bardzo wysoki deficyt fiskalny i prawdopodobnie nie będzie go istotnie zmniejszać. Wysoki deficyt sprawia, że rola polityki pieniężnej w pobudzaniu gospodarki maleje. Co więcej, wysokie emisje obligacji skarbowych wymagają przyciągania inwestorów zagranicznych, a ci będą kupować te papiery tylko przy atrakcyjnych stopach zwrotu.
  4. Polska będzie miała w nadchodzących latach bardzo wysokie potrzeby kapitałowe — militaryzacja, transformacja energetyczna, nowa infrastruktura transportowa. W dużej mierze będą to inwestycje wymuszone — przez kontekst geopolityczny, zmiany klimatyczne — a nie wiedzione czysto rynkową kalkulacją. Zbilansowanie oszczędności i inwestycji będzie trudniejsze i może wymagać wyższych stóp procentowych niż w przeszłości.
  5. Zmiana demograficzna i rosnąca niechęć do imigrantów nie pozwolą na znaczne zredukowanie presji płacowej. Rynek pracy znajduje się w warunkach trwałego braku pracowników. Część inwestycji przez to nie zostanie zrealizowana, a mechanizmem to wymuszającym będą wyższe niż w przeszłości stopy procentowe.

Decyzja o rozpoczęciu obniżek stóp jest dobra, ponieważ nie można do inflacji na poziomie ~4 proc. stosować tej samej stopy co do inflacji na poziomie ~10 proc. Było to dla mnie jasne od niemal roku. Ale jeżeli chodzi o przyszły poziom stóp, bliżej mi do argumentów z drugiej z wymienionych wyżej grup, szczególnie ze względu na wysoki deficyt fiskalny i wysokie potrzeby kapitałowe kraju.

 
 
 
To również może Cię zainteresować:
 
Netto: nie ma wojny cenowej
 
Netto: nie ma wojny cenowej
 
Do końca 2028 r. duńska sieć dyskontów chce mieć w Polsce 1000 sklepów. Część otworzy, a resztę zamierza kupić. Większa skala i nowy koncept to jej remedium na rosnącą konkurencję, która wkrótce  
 
Polski szturm na Hiszpanię jeszcze przyspieszy