Sukces LOT-u, sukcesem... no właśnie, czyim?
Te dwie wiadomości zbiegły się w czasie. A nawet zostały ogłoszone podczas jednego wydarzenia. Obie nas ucieszyły, nie mogło być inaczej, ponieważ świadczą o rozwoju naszego narodowego przewoźnika.
Mowa o ogłoszeniu, że LOT zamówił w Airbusie 44 nowe samoloty A220, a na 40 kolejnych zrobił sobie tak zwaną opcję. Nowoczesna flota pozwoli się przewoźnikowi rozwinąć, co jest niezbędne w czasach rosnącego ruchu turystycznego.
Następnego dnia podczas tych samych targów lotnictwa w Paryżu LOT odebrał nagrodę dla najlepszej linii lotniczej w Europie Wschodniej w prestiżowym konkursie Skytrax.
Za oboma wydarzeniami stoją naturalnie sztaby ludzi, którzy pracowali na ten sukces. Ale przewodzi im jeden - prezes Michał Fijoł. Ten sam, którego kilka miesięcy temu część polityków chciała usunąć ze stanowiska (co formalnie się udało, ale tylko czasowo). Wygrał jednak zdrowy rozsądek i szacunek dla interesu narodowego. Na szczęście.