Jeszcze w temacie tej rzekomej nagonki dodam, że ja nigdy nikogo nie hejtowalam, praktycznie zawsze stawałam po stronie ofiar hejtow, ale kurcze jak mnie ktoś zaczepia, jest wredny, kłamie, próbuje dyskredytować i manipuluje to mimo ze jestem bardzo empatyczna nie stoję jak słup soli dlatego że jest słabszy zresztą brak reakcji powoduje ze taka osoba czując się bezkarna rozzuchwala się coraz bardziej, tak że nie bardzo trafia do mnie idea ustępowania słabszym. Brzydzę się fałszem, hipokryzja lizusostwem, a ona te cechy wręcz podkreśla u siebie z dumą informując o tym, że kogoś wyprowadziła z forum czy cała w skowronkach z głupim uśmieszkiem napędzając nagonkę na niemaszuprawnień przez malowanego. Dopiero jak jej podpowiedziałam, że jak zwykle sama się ora, to nagle uderzyła w płacz, że być może ona odejdzie z forum następna, bo krejzi powiedziała carycy i sliwce co i dlaczego o niej sądzi, po czym zaczęła do mnie coś bełkotać o tym
że zna libeda jakby mnie to obchodziło, a libed był jakąś ważna postacią w jej życiu.
Wcześniej rzucała się do mnie praktycznie bez powodu, jedynym powodem jej wścieku było dołączenie przeze mnie do toczącej się jakiejś neutralnej rozmowy, i chyba to, ze wzięła mnie za krejzi. Gdyby na moim miejscu była jakaś zahukana wrażliwa osoba, to bardzo wątpię ze po atakach ze strony tej rzekomo pokrzywdzonej nad którą się tu litujecie by tu próbowała pisać dalej, tak że apeluje o chwilę refleksji nad tym nad kim się tak litujecie.
|